poniedziałek, 28 marca 2016

Powtórka z morderstwa Monika Szwaja

- I co, malutki - przemawiała do Gizma, który węsząc pilnie, siedział u jej stóp i wbijał w nią spojrzenie kosmiczne i hipnotyczne. - Sprężyłbyś się raz umysłowo i powiedział, co mam zrobić?
- Daj mi kulek - mówiły oczy mopsa.
- Zaraz ci dam kulek, tylko umyję twoje miseczki. - Ilonka puściła wodę i zastygła nad zlewem. - Kurczę, co ja mam zrobić? Zadzwonić do niego czy nie?
- Daj mi kulek.
- Przecież oni umorzyli śledztwo. Dali sobie spokój. Nie potrafili dojść do tego, kto ją zabił. Olali wszystko. A on olał przy okazji mnie. Nie mogę mu tego mieć za złe. Żaden normalny facet nie chciałby mieć ze mną więcej do czynienia. Nieprawdaż?
- Myj te michy. Daj mi kulek.
- Już myję. [...] Ty, Gizmuś, a co z twoim ADHD? Bardzo grzeczny piesek z ciebie ostatnio. To masz je w końcu czy nie?
- Jak chcę, to mam. Daj mi kulek.

To moje bodaj trzecie spotkanie z Moniką Szwają i chyba w końcu mogę powiedzieć: tak, lubię!

Literatura kobieca? Czort z szufladką. Fajny kryminał, inteligentne bohaterki z ciętym językiem i cysterną poczucia humoru. Przypomina mi Chmielewską, co jest w moim przekonaniu nie lada komplementem.

Środowisko telewizorów - czyli pracowników telewizji - wnikliwe, wścibskie i przede wszystkim bardzo ruchliwe nie ułatwia śledztwa, ale za to dostarcza czytelnikowi rozrywki pierwszej klasy. Bardzo lubię te bliskie stosunki ludzi z jednego środowiska, którzy rozumieją się w pół słowa, co jednak wymusza potrzebę dość obszernego przetłumaczenia z języka zawodowego na zrozumiały dla osób z zewnątrz, w tym wypadku policji.

Wątek miłosny jest, a jakże, ale subtelny i nie pcha się na afisz. Gizmo to już w ogóle wątek poboczny, ale uroczy i rozweselający. A morderstwo? Jest zbrodnia, jest ofiara, jest sprawca - tu tradycyjnie. Dla odmiany po poważnych i zawiłych kryminałach Läckberg czy Nesbø - szybka i przyjemna lektura na jeden lub dwa wieczory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz