Fantastyczna i straszna.
Kolejna po Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności historia dziewczyny, której udało się wydostać z komunistycznego piekła.
Tak się złożyło, że obie autorki wychowały się w tej samej miejscowości, Hyesan, którą od Chin oddziela zaledwie rzeka. Ich ucieczki dzieli dekada, jednak nic się w tym czasie nie zmieniło ani w ich ojczyźnie, ani w Chinach, przez które prowadzi droga uciekinierów do Korei Południowej. Ich losy były nieco odmienne tylko wyłącznie dzięki przypadkom, ale równie zawiłe i dramatyczne.
Hyeonseo właściwie nie uciekała. Chciała tylko w przypływie młodzieńczego buntu dostać się do rodziny zamieszkałej w Chinach i wrócić. Sądziła, że za kilka dni będzie z powrotem w domu. Nie dość, że do domu nigdy nie wróciła, to zjednoczenie się z matką i bratem zajęło jej dwanaście lat; dziesięć spędziła w samych Chinach.
Korea Północna. Kraj, w którym za zwinięcie papierosa na gazecie z artykułem o rodzinie Przywódcy można zostać skazanym na obóz pracy. I nigdy już z niego nie wrócić. Kraj, w którym, żeby przeżyć, trzeba łamać prawo - ryzykując życiem. Kraj, w którym trzeba myśleć wyłącznie o sobie, chociaż jednocześnie coś takiego jak indywidualizm nie istnieje.
Zatrważające, że książka nie jest wymysłem bujnej wyobraźni jakiegoś pisarza. Tę historię napisało samo życie.
Wydanie: Prószyński i S-ka, 2015
Tłumaczenie: Julia Szajkowska
Tytuł oryginału: The Girl with Seven Names
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz